Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi aaadam z miasteczka Katowice. Mam przejechane 12706.45 kilometrów. Nie odnotowuję kilometrów przejechanych w terenie, co wcale nie znaczy, że kocham asfalt. Jeżdżę z prędkością średnią 23.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Moje rekordy


Najdłuższy jednodniowy dystans: 264.30km
Najwięcej kilometrów w:
2 dni: 449.28km
3 dni: 625.40km
4 dni: 811.12km
5 dni: 1001.76km
6 dni: 1056.56km
Największa prędkość: 63.21km
Najwięcej dni na rowerze pod rząd: 7dni
Najwięcej kilometrów w miesiącu: 2387.62km

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aaadam.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

do 300km

Dystans całkowity:1144.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:50:20
Średnia prędkość:22.74 km/h
Maksymalna prędkość:63.21 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:228.93 km i 10h 04m
Więcej statystyk
  • DST 242.92km
  • Czas 11:05
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 54.76km/h
  • Sprzęt Merida Crossway MD-20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice - Czajowice

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 2



Zdecydowanie najgorsza wyprawa tego roku. Już sam początek rozzłościł mnie do łez :D. Tak teraz się z tego śmieję, ale w dniu wycieczki byłem po prostu wściekły na wszystko. Więc od początku:

Wszedłem na rower i zaczęło strzelać połączenie siodełka ze sztycą. Trzaskało wcześniej więc wymieniłem siodełko. Dzień wcześniej było wszystko ok, cichutko żadnych stękań z tamtych okolic. Stawałem kilka razy żeby coś wykombinować (rozkręcałem, dokręcałem, zmieniałem pozycje łączenia, ale było coraz gorzej).

Postanowiłem więc kupić w najbliższym rowerowym nową sztycę. W Olkuszu był rowerowy, ale zamknięty (8.00). Do końca trasy, tj. do Czajowic nie znalazłem żadnego sklepu rowerowego :o

Pierwszy raz trasę pogubiłem już w Lędzinach. Nie wiedziałem, że ul. Chrzanowska krzyżuje się z Brzezińską dwa razy. Oczywiście wybrałem to złe skrzyżowanie. Później błądziłem jeszcze wielokrotnie, co chwila stawałem na rozjazdach i sprawdzałem GPS w telefonie gdzie jechać.

Takie widoki w Małopolsce przeważają © aaadam


Tu taka mała dygresja co do oznaczeń dróg w Małopolsce. Horror. Brakuje podstawowych oznaczeń np. wyjeżdżam z bocznej drogi na główną, a tam nie ma znaku gdzie ta główna prowadzi. Brak nazw miejscowości, czasami jest tylko tablica informująca o terenie zabudowanym :o I tak prawie za każdym razem posiłkowałem się smartfonem. Dodam jeszcze, że nie ma (może nie zauważyłem) znaków mówiących o rozpoczęciu/zakończeniu danej gminy, a oznaczenia powiatów są, ale tylko na drogach krajowych i wojewódzkich.

Oczywiście bateria w smartfonie nie wytrzymała takiego traktowania.

Kopiec Kościuszki © aaadam


Trzy razy podczas całego wyjazdu naprawiałem tylny hamulec. Wypada sprężyna dociskająca klocek do tarczy. Pojadę z tym na serwis.

Obiad zjadłem zaraz za Słomnikami, a chciałem wcześniej, jednak od 100km nie znalazłem żadnego punktu gastronomicznego (nie szukałem wiejskiego sklepu z krzesełkami przed). Chciałem po prostu zjeść coś gorącego.

Ogólnie więc wycieczka wyglądała tak, że jak udało się jechać kilkanaście minut bez pauzy to było dobrze. Nie odczułem żadnej przyjemności z jazdy rowerem.

Żeby nie było, że to koniec, napiszę o końcu :D

W Ojcowie, czyli na ostatnich kilometrach było już ciemno. Spotkany człowiek z psem poradził mi abym do Czajowic udał się skrótem czyli szlakiem na Jaskinię Łokietka. Tak zrobiłem i po kilku minutach jazdy pchałem rower pod sporą górę po kamiennych niby schodach (ciekawe jak zniosły to bloki). Spotkałem parę zaginionych w lesie turystów i jakoś wspólnymi siłami znaleźliśmy drogę do celu.

Wnioski: kupić lampę rowerową, zaopatrzyć się w alternatywne źródło ładowania komórki, odłożyć na bok mit, że jeżdżę po Polsce i w razie awarii stanę po prostu pod rowerowym i kupię potrzebne części, dokładniej przygotowywać trasy (szczególnie w Małopolsce).

Na koniec perełka, specjalnie dla zwycięscy tegorocznego Maratonu Rowerowego Dookoła Polski, odwiedziłem taką oto miejscowość i padającym smartfonem pyknąłem ostatnie zdjęcie.

Z dedykacją dla zwycięscy MRDP © aaadam


Zdjęć byłoby więcej, ale wszystko co najładniejsze na trasie mijałem jak było już ciemno.

Zdobyte gminy: Jerzmanowice - Przeginia, Sułoszowa, Trzyciąż, Gołcza, Miechów, Książ Wielki, Kozłów, Słaboszów, Działoszyce i Skalbmierz (woj. świętokrzyskie), Pałecznica, Racławice, Radziemice, Koniusza, Kocmyrzów - Luborzyca, Słomniki, Iwanowice, Michałowice, Zielonki, Skała, Wielka Wieś.
Kategoria do 300km


  • DST 264.30km
  • Czas 11:11
  • VAVG 23.63km/h
  • VMAX 46.94km/h
  • Sprzęt Merida Crossway MD-20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opolskie zdobyte!

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 15.08.2013 | Komentarze 2



Drugie województwo całe na zielono! Zaliczyłem dzisiaj pięć brakujących, ostatnich gmin w woj. opolskim: Ujazd, Walce, Zdzieszowice, Leśnica i Jemielnica.

Ostatnia gmina woj. opolskiego zaliczona! © aaadam


Wycieczka miała odbyć się wczoraj i miała być połączona z biciem rekordu długości trasy jednodniowej (300km). Rekord został co prawda pobity (poprzedni 236km), ale 300-u nie osiągnąłem. Po ostatniej kontuzji nie brak mi chyba siły, lecz psychika trochę podupadła. Do 10.00 - pierwsze 100km byłem pewny, że zaatakuję rekord. Potem stwierdziłem, że nie dam rady, by po 230km stwierdzić, że cel jest w zasięgu.
Zjechałem jednak na piwko do parku (238km) i miałem zastanowić się co robić. Tak trwało to 40min, i zrobiła się 18.00. Później musiałem się zatrzymać założyć bluzę, stanąć pod bankomatem, zrobić zakupy do domu itd.

Odpuściłem więc sobie i spokojnie odbyłem "rundę honorową" po Katowicach nie spiesząc się zbytnio.

GPS jutro.
Kategoria do 300km


  • DST 235.95km
  • Czas 09:33
  • VAVG 24.71km/h
  • VMAX 46.48km/h
  • Sprzęt Merida Crossway MD-20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jędrzychów - Namysłów - Jędrzychów

Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 20.07.2013 | Komentarze 5



Wyruszam znowu później niż zazwyczaj. Robię to jednak celowo. Mam do przejechania niecałe 130km do Namysłowa, gdzie spotkam się z RODDOS-em, forumowym znajomym.

Początek trasy górzysty. Strome podjazdy dobrze rozgrzały mi mięśnie. Od Strzelina jechało się ciężko. Droga była w stanie fatalnym. Łata na łacie, dziura na dziurze. Mój obolały już tyłek miał trudne wyzwanie.

Do Namysłowa dotarłem o 12.00. Obszedłem i objechałem całe centrum miasta w poszukiwaniu ławki w cieniu. Kiedy w końcu znalazłem napisałem do Tomka SMS-a, gdzie jestem i po chwili już siedzieliśmy razem. Później udaliśmy się do baru, gdzie degustowaliśmy wyroby miejscowego browaru, a Tomek zjadł wątpliwej jakości kebaba.

Rynek w Namysłowie, a na nim ja z Tomkiem i nasze rowery © aaadam


Powrót zaskoczył mnie samego. Jechało mi się wyśmienicie. Droga lepiej niż przyzwoita. Prędkość nie schodziła poniżej 26km/h. 110km przejechałem po dwugodzinnej przerwie tak, jakby to był kolejny dzień. Muszę chyba częściej robić takie długie przerwy podczas wielokilometrowych wycieczek.

Padł nowy rekord długości dziennej trasy.
Kategoria do 300km


  • DST 201.25km
  • Czas 08:58
  • VAVG 22.44km/h
  • VMAX 41.22km/h
  • Sprzęt Merida Crossway MD-20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chróścin - Jędrzychów

Piątek, 19 lipca 2013 · dodano: 19.07.2013 | Komentarze 0



Pole, a za polem Opole :P Naprawdę, chociaż słabo widać © aaadam

Nysa w dole, a ja chyba nie wydolę © aaadam

Jeszcze jedno ujęcie przed Nysą © aaadam
Kategoria do 300km


  • DST 200.21km
  • Czas 09:33
  • VAVG 20.96km/h
  • VMAX 63.21km/h
  • Sprzęt Merida Crossway MD-20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice - Lipowa

Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 2



Wycieczka, której głównym celem było zdobycie brakujących gmin w woj. śląskim. Wyjazd o 5.05, pogoda idealna. Do Zatoru jechałem jak po maśle, później zaczęły się zjazdy i podjazdy i tak do Lipowej. Temperatura rosła wraz ze zmęczeniem. Trasa trudna, wiele razy miałem dość i chciałem prowadzić rower. Przeklinałem później decyzję o zdobyciu Lanckorony (nieplanowanym), a podjazd tam był niemały.

Łącznie wysokość podjazdów wyniosła 2249.20m co jest moim rekordem. Rekordów było zresztą więcej: najdłuższa trasa w jeden dzień i największa prędkość 63,21km/h.

Do samej Lipowej jechałem polami (droga w remoncie/przebudowie/likwidacji). Dojechałem siłą woli. Na miejscu, miła Pani pokazując mi kwaterę, pochwaliła się, że w łazience mam do dyspozycji stacjonarny rower treningowy i saunę fińską :P
Jakoś ani na jedno ani na drugie nie miałem ochoty i siły.

Pierwsze spojrzenia w stronę gór © aaadam

Spojrzenia w stronę gór, bardziej w prawo © aaadam

Kobieta w ruchu (klasztor w Kalwarii Zebrzydowskiej) © aaadam

Kamieniołomy? w drodze na Mucharz © aaadam


Zaliczone zostały: Spytkowice, Brzeźnica, Skawina, Kalwaria Zebrzydowska, Lanckorona, Strychów, Mucharz, Zembrzyce, Sucha Beskidzka, Stryszawa, Koszarawa, Ślemień, Łękawica, Gilowice, Lipowa.
Kategoria do 300km